Menu
Booking.com

Zabytki i atrakcje turystyczne Bydgoszczy

Pomimo, że w żadnej fachowej klasyfikacji ośrodków turystycznych Bydgoszcz - nie posiadając wyjątkowych obiektów - nie występuje jako miasto szczególnie atrakcyjne, to jednak znaleźć można tu kilka zabytków, które mają znaczenie, jednak w skali nie większej niż regionalna.

Okolice Bydgoszczy

Bydgoszcz położona jest w północno- zachodnim krańcu Kujaw.
Do najciekawszych miejsc turystycznych
w okolicy należy Koronowo, Ostromecko, Lubostroń.

Przypisy

(1) - więcej o tym w literaturze historycznej:
- Cieślak Edmund: Pruska agresja ekonomiczna i polityczna wobec Gdańska w okresie rozbiorowym, Historia Gdańska, t. 3, cz. 1, 1993
- Dygdała Jerzy: Życie polityczne Prus Królewskich u schyłku ich związku z Rzecząpospolitą w XVIII w., Roczniki Towarzystwa Naukowego w Toruniu, R 81, z. 3, 1984
- Dygdała Jerzy: Polityka Torunia wobec władz Rzeczypospolitej w latach 1764-1772, Roczniki Towarzystwa Naukowego w Toruniu, R 78, z. 2, 1977
- Dygdała Jerzy: Toruń w okresie reform Rzeczypospolitej i zagrożenia pruskiego (1764-1793), Historia Torunia, t. 2, cz. 3, 1996
- Hoszowski Stanisław: "Plagi pruskie" Gdańska z lat 1770-1771, Zapiski Historyczne: poświęcone historii Pomorza i krajów bałtyckich t. 39 z. 4, 1974
- Hoszowski Stanisław: Walka Gdańska i Torunia z pruską zaborczością w II połowie XVIII w., 1959
- Hoszowski Stanisław: Zaborczość pruska wobec Gdańska i Torunia u schyłku Rzeczypospolitej szlacheckiej 1772-1793, Pomorze pod zaborem pruskim, 1973
- Sudziński Ryszard: Uwarunkowania i czynniki rozwoju Bydgoszczy w okresie industrializacji miasta (od połowy XIX do końca XX wieku), Bydgoszcz 1996
- Taźbierski Zdzisław: Sprawa Gdańska i Torunia w manewrze dyplomatycznym Williama Pitta z ligą państw europejskich przeciw Rosji (1789-1791), Rocznik Gdański t. 42, z. 1, 1982
- Wilder Jan Antoni: Traktat handlowy polsko-pruski z roku 1775. Gospodarcze znaczenie utraty dostępu do morza, Warszawa 1937.
- Zaczek A.: Gdańsk w walce z agresją pruską 1772-1793, Gdańskie Zeszyty Humanistyczne nr 1-2, 1959.
__________
(2) - wg danych Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego 2007-2013 (RPO) Bydgoszcz otrzymała dofinansowanie w wys. 505,8 mln zł na 239 projektów (Toruń tylko 378 mln zł na 224 projekty). Ponadto w tychże latach Bydgoszcz otrzymała 92,8 mln zł na projekty drogowe (Toruń tylko 60 mln zł), na projekt powiązań komunikacyjnych Torunia i Bydgoszczy (Bit City) Bydgoszcz otrzymała 508 mln zł (Toruń tylko 333 mln), a na inwestycje medyczne Bydgoszcz otrzymała 285 mln zł (Toruń tylko 57 mln): Gazeta Wyborcza Toruń, 27-02-2014.
Krytyczne wypowiedzi władz miejskich Bydgoszczy oraz środowisk społecznych nt. rzekomo krzywdzącego Bydgoszcz sposobu rodziału funduszy unijnych, formułowane w ciągu dwóch kadencji samorządu województwa (2006-2014) pod jego adresem, doprowadziły ostatecznie w marcu 2014 r. do publikacji przez władze województwa "białej księgi", w której odpierają zarzucane "niesprawiedliwe dzielenie unijnych dotacji".
W "Białej księdze" jest np. cytat prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego, który na blogu napisał: "[dla marszałka] ważniejsza jest (...) szkoła Ojca Dyrektora niż bydgoskie uniwersytety i Akademia Muzyczna". Chodzi o założoną przez o. Tadeusza Rydzyka Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Odpowiedź marszałka: "Samorząd województwa nie przekazał żadnego wsparcia finansowego na projekty inwestycyjne WSKSiM w Toruniu. Nie szczędziliśmy za to środków finansowych trzem bydgoskim uczelniom. Przekazaliśmy im łącznie ponad 100 mln zł wsparcia".
Przewodniczący bydgoskiej rady miejskiej, Roman Jasiakiewicz w rozmowie z dziennikiem "Express Bydgoski" ubolewał, że urzędnicy poskąpili 20 mln zł na most Uniwersytecki w Bydgoszczy, a dali 500 mln zł na most w Toruniu. Marszałek województwa, Piotr Całbecki prostuje: władze Bydgoszczy dostały ponad dwa razy więcej, niż oczekiwały (ostatecznie 92 mln zł). Do toruńskiego mostu Unia dołożyła 327 mln zł. Dotacja pochodzi z programu rządowego. Bydgoszcz też mogła się o taką starać.
"Niski poziom otrzymanego dofinansowania jest dowodem na małą aktywność władz Bydgoszczy w ubieganiu się o unijne fundusze" - tak Całbecki komentuje zarzut, że Bydgoszcz dostaje dwa razy mniej pieniędzy niż Toruń. Na dowód przedstawia tabelę ilustrującą wykorzystanie unijnych dotacji dzielonych przez instytucje rządowe, na które on sam nie ma wpływu. Nie licząc wspólnego programu BiT City, Toruń dostał 467 mln zł (z czego większość na most), a Bydgoszcz 180 mln zł.
Kolejne zestawienie pokazuje pieniądze dzielone przez marszałka w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego (RPO). Na pierwszy rzut oka Toruń dostał 760 mln zł, a Bydgoszcz 611 mln zł. Z tym, że niektóre dotowane projekty dotyczą całego województwa. Np. Kujawsko-Pomorski Fundusz Pożyczkowy w Toruniu otrzymał przeszło 36 mln zł na wsparcie dla przedsiębiorców z całego województwa. Korzystają z niego firmy z Bydgoszczy, Torunia i innych miejscowości. Ale ponieważ siedziba Funduszu jest w Toruniu, tylko to miasto zostało uwzględnione w tabelkach jako beneficjent. Takich przykładów jest więcej. Gdy je odejmiemy, proporcje się odwrócą - Bydgoszcz dostała 524 mln zł, Toruń niecałe 430 mln zł.
- Musimy odpowiedzieć na wiele nieprawdziwych stwierdzeń - uzasadniał publikację "Białej księgi" Całbecki. - Jednym z argumentów jest zarzucanie zarządowi województwa, że niesprawiedliwie dzielimy środki unijne, robimy wszystko, żeby ograniczać rolę Bydgoszczy na rzecz Torunia. To prawda, że kiedy spojrzymy na mapę dotacji, wówczas w przeliczeniu na mieszkańca Bydgoszcz dostaje mniej niż Toruń. Ale niech ktoś wreszcie zada sobie trud wyjaśnienia opinii publicznej, skąd te rozbieżności się biorą. Naprawdę, te wszystkie powielane po wielokroć kłamstwa są już nie do zniesienia.
"Biała księga" to reakcja marszałka m.in. na konflikt wokół ZIT, czyli Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych w Toruniu, Bydgoszczy i ościennych gminach. Spośród prawie 2 mld euro, jakie w ramach nowego RPO ma otrzymać z Brukseli województwo, na ZIT przeznaczono 153 mln euro. Prezydenci Torunia i Bydgoszczy nie mogą się jednak dogadać, jak te pieniądze podzielić.
- Marszałek województwa zarzuca nas tysiącem liczb, wiedząc o tym, że w ich gąszczu trudno wyłowić prawdę - komentuje prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski. I odpowiada na księgę własnymi dokumentami, m.in.: zestawieniem dotacji dla Torunia i Bydgoszczy w ramach RPO z rządowej strony Mapadotacji.gov.pl. Według niego wsparcie na mieszkańca w Bydgoszczy wnosi 577,93 zł; w Toruniu: 1029,42 zł.
- Uwzględniając liczbę mieszkańców, straciliśmy 164,3 mln zł - twierdzi Bruski.
Więcej tutaj (Prostujemy mity i nieprawdziwe informacje w sprawie relacji władz Bydgoszczy i województwa)
__________
(3) - O nadaniu rzekomo "należnej" wiodącej roli Bydgoszczy starają się co jakiś czas przypominać szukający poklasku politycy bydgoscy, np.:
Konstanty Dombrowicz, kandydat na prezydenta Bydgoszczy w wyborach 2014: "Mamy bardzo dobry program. Wiodące hasło programu to "więcej dla Bydgoszczy". Należy odzyskać należną miastu pozycję w regionie i kraju, budować silną i niezależną metropolię..." (PAP 04-09-2014)
poseł Łukasz Krupa z Parlamentarnego Zespołu Miłośników Ziemi Bydgoskiej: „Jako mieszkańcy tej ziemi, znający wszystkie bolączki regionu oraz kulisy ostatnich lat funkcjonowania województwa, dyskutując, szukaliśmy dziś sposobu na takie rozwiązanie, które z jednej strony zapewni w najbliższych latach wiodącą i należytą rolę Bydgoszczy w naszym województwie”, mówił na spotkaniu w styczniu 2013 r. w sejmie RP.
 
__________
(4) - Niestety w ostatnich latach pozycja Bydgoszczy w wielu rankingach jest dramatycznie niska.
•  W rankingu 500 największych polskich firm w 2013 r. dziennika "Rzeczpospolita" z całego województwa kujawsko-pomorskiego znalazło się 16 przedsiębiorstw, z czego tylko jedna firma bydgoska i to na 187. pozycji (najwięcej firm - 7 to przedsiębiorstwa toruńskie, z czego najwyżej notowane zajmują 42., 131., 144., 148. pozycje); w opracowaniu rankingu decydowały osiągane przychody ze sprzedaży. Podobnie wyglądał ten sam ranking za 2012 r.: kolejność miast wojewódzkich wg tego rakingu: Warszawa: 183 spółki, Wrocław: 22, Poznań: 20, Kraków: 18, Katowice: 13, Gdańsk i Toruń: 8, Rzeszów i Łódź: 6, Lublin: 4, Białystok, Olsztyn i Gorzów Wlkp.: 3, Szczecin, Opole i Bydgoszcz: 1.
Podobne informacje pokazuje ranking tygodnika "Polityka", wymieniając również tylko jedno przedsiębiorstwo z Bydgoszczy.
Prestiżowy ranking Newsweek Polska "Miasta przyjazne dla biznesu” 2011 pokazuje, że Bydgoszczy przypadło dopiero 66. miejsce - lokując się w kategorii "miasta niezbyt przyjazne"; porównane zostały tu warunki prowadzenia biznesu, m.in. poziom podatków i opłat lokalnych, ceny na usługi ważne dla biznesu, dostępność infrastruktury transportowej, zasoby pracy i inne. Przeanalizowano także stan finansów publicznych w poszczególnych miastach oraz nasycenie podmiotami gospodarczymi.
Wg raportu Atrakcyjności Inwestycyjnej Regionów 2012 przygotowanego przez Centrum Analiz Regionalnych i Lokalnych w skali województwa kujawsko-pomorskiego Bydgoszcz zajęła czwartą pozycję w kategorii Potencjalna atrakcyjność inwestycyjna gmin województwa kujawsko-pomorskiego >>>
W corocznym rankingu "Europejski Samorząd" dziennika "Rzeczpospolita" dot. miast pozyskujących fundusze z Unii Europejskiej Bydgoszcz zajęła dalekie, 40 miejsce, potwierdzając tym samym słowa prezesa Kujawsko-Pomorskiego Związku Pracodawców i Przedsiębiorców Mirosława Ślachciaka: "Często atakuje się Urząd Marszałkowski za to, że Bydgoszcz otrzymuje od niego mało pieniędzy. Marszałek sensownie się jednak broni, zwracając uwagę, że wszystkie wnioski o dofinansowanie, jakie otrzymywał, były rozpatrywane. Prawda jest taka, że rządzący Bydgoszczą nigdy nie potrafili przygotować odpowiedniego projektu inwestycji, który ściągałby do nas większy biznes"
Dziennik „Rzeczpospolita” i portal edukacyjny „Perspektywy” opracowują rankingi uczelni wyższych. Wśród 83 uczelni akademickich w 2013 r. najwyżej z uczelni bydgoskich znalazł się Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy, jednak dopiero na 54. miejscu w skali ogólnopolskiej; jeszcze gorzej wypadł Uniwersytet Kazimierza Wielkiego - na 60. pozycji (obie te szkoły osiągnęły jeszcze gorsze wyniki w rankingu 2014 r., spadając poniżej 61. miejsca). Spośród bydgoskich uczelni niepublicznych najwyżej znalazła się Wyższa Szkoła Gospodarki - na 31. miejscu
Pogarszającą się jakość życia w Bydgoszczy w ostatnich latach obrazują wyniki Diagnozy Społecznej 2015 - raportu przygotowywanego co 2 lata przez Wyższą Szkołę Finansów i Zarządzania oraz Radę Monitoringu Społecznego. W 2011 r. Bydgoszcz była siódmym w tym rankingu miastem, w 2013 r. - piętnastym, a w 2015 - dwudziestym piątym. Autorzy Diagnozy Społecznej wyróżnili 8 wymiarów, które składają się na ogólną jakość życia: poziom cywilizacyjny, dobrobyt materialny, dobrostan społeczny, fizyczny i psychiczny, liczba patologii, poziom stresu i kapitał społeczny >>>  >>>
W rankingu "Sukces kadencji" opublikowanym w 2014 r. przez tygodnik "Wprost" Bydgoszcz zajęła 18., ostatnią lokatę. Na wynik rankingu składają się cztery wskaźniki cząstkowe, dotyczące: sukcesu finansowego (jak w minionej 4-letniej kadencji władz miejskich zmieniły się dochody budżetów samorządowych), sukcesu ekonomicznego (zmiany w gospodarce lokalnej, rozwój lokalnych przedsiębiorstw, zmiany na rynku pracy), sukcesu infrastrukturalnego (rozwój infrastruktury technicznej w zakresie usług, za które odpowiadają gminy). Czwarty wymiar, to sukces edukacyjny (brano pod uwagę nie tylko szkoły, ale także opiekę przedszkolną) >>>
Tezę mówiącą o tym, że Bydgoszcz jest miastem niewyróżniającym i o słabej marce potwierdza m.in. ranking przygotowany przez TNS Polska w 2013 r.: na 18 miast wojewódzkich marka Bydgoszcz zajęła 16. lokatę >>>  >>>
__________